|
![]() |
||||
![]() |
ORGANIZATOR: ![]() PARTNER: ![]() ARCHIWUM |
![]() |
wypowiedź___PO CZWARTE – ZASKOCZYĆ!
Od 2001 roku zajmuję się redakcją magazynu literackiego, który – jak sądzę – rozwija się, przekształca i zmienia. Przeżywa swoje lepsze i gorsze chwile, zbiera dobre i złe opinie. Ale cały czas jest obecny – mówię tu o „Magazynie Materiałów Literackich Cegła” i witrynie www.magazyn-cegla.net. Tak więc kiedy coś jest, wydaje się, że zawsze coś lub kogoś obsługuje, w innym i tylko w pewnym sensie komunikuje, czyli rozmawia. Bo wyobraźmy sobie świat jako semiotyczny system, a szybko zorientujemy się, że wszystko wokół nas gada. Ale już tylko czasem coś, co jest, potrafi przemówić, dotrzeć, przekonać, trafić w dziesiątkę – i w tym momencie możemy już mówić o zaskoczeniu. A kiedy dajemy się czemuś zaskoczyć, łatwiej jest nas również przekonać, skoro wiemy, że to coś potrafi być intrygujące, nieznane bądź tajemnicze.
Po sześciu latach pracy nad magazynem mam właściwie tylko blade pojęcie o czytelnikach, do których pismo trafia w wersji papierowej lub elektronicznej. Jako socjolog z wykształcenia, mógłbym sobie coś wykoncypować, dokonać segmentacji, rozpoznać preferencje czytelników magazynu, wyprofilować magazyn pod statystycznego czytelnika (czy grupę docelową), zacząć z nim rozmawiać jego ulubionym głosem, próbować zmieniać jego głos na inny, może bardziej mój ulubiony. Tylko że ja nie wierzę w taką socjologię – wierzę za bardzo w czytelnika i dlatego zdaję sobie sprawę, że faktycznie nie wiem o nim niczego na pewno, a jedyną skuteczną bronią, jaka mi przychodzi do głowy, bronią, która pozwoli mi dotrzeć do nieznanego czytelnika, to samemu być też nierozpoznanym jako redaktor i jako konkretne pismo. I tu się zaczyna sprawa budowania autorytetu na bazie dużej możliwości zaskoczenia, o czym było już trochę we wstępie.
„Magazyn Materiałów Literackich Cegła” chce mieć formę pisma gadżetu, oprócz tego, że przemyca w sobie i rozsyła twórczość literacką młodych i mniej znanych autorów (ale też i bardziej znanych, i w różnym wieku), chce dać się sobą pobawić, zaskoczyć jakimś drobiazgiem, wytrącić na chwilkę z letargu, a potem może jakoś porozmawiać, zainteresować, uruchomić, rozruszać, cokolwiek, byleby tylko coś. Oswojenie technik zaskakiwania wydaje się być całkiem sensownym sposobem na dialog z nieznanym czytelnikiem. Np. „Rita Baum” – tajemnicza Rita, nieznana nikomu Rita, albo Bruno Lef Lewin – red. naczelny „Magazynu Cegła” – twórca, kat i ofiara sztuki podrealizmu.
Istnieją różne strategie redakcyjne.
Są też tacy, co lubią gadać i rozważać, i z nich powstają redakcje, które właściwie nie bardzo mogą coś powiedzieć o czymkolwiek, a jeśli już, to zawsze opatrzone dużym „ale”; i te redakcje mają rzesze swoich sceptycznych czytelników, którzy też niczego na pewno nie wiedzą i tworzy się tu jakaś wspólnota, i tak sobie wszyscy trwają we wspólnej rozmowie.
Są również tacy, którym łatwo przychodzi myślenie o pieniądzach i o tym, co za te pieniądze można kupić; ci szybko się orientują, że inni ludzie mają pieniądze i nie bardzo wiedzą, co z nimi zrobić; z takich grup powstają redakcje, które wydają pisma w zasadzie o niczym, ale okazuje się, że to się podoba niemalże wszystkim i z obopólnym interesem. Dzięki temu redaktorzy i czytelnicy nawzajem się obsługują. Są i tacy, którzy myślą zupełnie inaczej i z nich powstało kilka fajnych redakcji.
Karol Pęcherz – mgr filozofii i socjologii na Uniwersytecie Wrocławskim. Absolwent filologii polskiej, redaktor „Magazynu Materiałów Literackich Cegła”, redaktor Akademickiego Radia Luz, wiceprezes Stowarzyszenia Na Rzecz Wspierania Młodych Artystów Grawiton, autor aranżacji multimedialnych do poezji min. Eugeniusza Tkaczyszyna-Dyckiego oraz Andrzeja Sosnowskiego. |
![]() |
![]() | ||||
współorganizatorzy: |
![]() ![]() |
|||
patroni medialni: |
![]() ![]() ![]() ![]() |
|||
wsparcie medialne: |
![]() |
|||
![]() |